Forum dla autostopowiczów »
Dyskusje i pytania
Coby się dogadać - język angielski.
Witam.
Niedługo wybieram się na dłuższą podróż po Europie i najbardziej obawiam się kontaktu z ludzmi - jak się dogadać?
Chodzi mi o to jak się załatwia to za granicą? Jak wiele osób i gdzie zrozumie mnie po angielsku?
Słyszałem np ze we Francji oburzają się za angielski i trzeba podejść ich najpierw po francusku i poprosić o zmianę języka. Jak wygląda to w poszczególnych krajach?
e tam , rozmawiaja i to chetnie , moze opowiadaja tak ci co byli tylko w Paryzu ale i to sie zmienia . w Hiszpani bedzie problem , ale to tylko moje spostrzezenie.
Na stopa naucz sie kilku podstwowych zwrotow, tak zeby dogadac sie co do samej jazdy , mysmy zaczepiali ludzi 11 godzin w barcelonie , nie mielismy czasu zjesc bulki taki byl ruch na stacji benzynowej , najlatwiej bylo narysowac to ze jestesmy stopowiczami chcemy wydostac sie ... gdziekolwiek . :)
Siema,
Ja też się boję kontaktu z ludźmi, oni się tak dziwnie na mnie patrzą. Zawsze jak z kimś rozmawiam to patrzę na swoje buty, polecam.
Jak zaczynam rozmowę to zawsze zachodzę od tyłu i biorę wszystkich z zaskoczenia, ale potem jak już przechodzimy do rozmowy to znowu patrzę na buty.
Szukałem na googlach ale nie było jaki procent ludzi mówi po angielsku i gdzie.
A tak na serio to przyznam, że nigdy we francji nie byłem. Ale chciałbym Ci dać radę, poczytaj to forum i jedź. Nie planuj. Jak jechałem do bułgarii to umiałem słowa: haraszo, daswidania, sabaka i niepanimaju. A rozmawiałem z bułgarami nawet o teoriach spiskowych świata po rosyjsku.
Po prostu jedź.
Pozdrawiam.
papa
a na rumunii jak spytalismy rumuna "do u speak english?" to uslyszelismy "DA"
Gifted johny, wydaje mi się że Twoja mowa ciała jest niepoprawna jeśli tak robisz,jak piszesz. Jeśli się z kimś rozmawia to należy się mu patrzeć w oczy ale nie przesadnie a nie na buty. Nie brać z zaskoczenia ani od tyłu.
Mam nadzieje, że to tak dla jaj napisałeś jako rodzaj ironii, jeśli tak to niedobrze że wprowadzasz taki zamęt i komuś nieprawidłowo podpowiadasz, a jeśli nie to po prostu współczuje.
oooo , hahahaha
a mnie sie podoba , mega , odjazdowo , od tygodnia to pierwszy i jedyny facet ktory sprawił iz peklam/umarlam ze smiechu ! i tym samym wrocilam do zycia
Prosto w oczy? Żartujesz? To trzeba dopiero mieć jaja. Czasami jak widzę, że ktoś jest miły i mnie nie pobije to patrzę ludziom na czoło...albo włosy, ale wtedy zaczynam wydłubywać bród spod paznokci więc...wybieram buty.
Eheheheh.... No popatrz :P A mieliśmy sie wybrać razem do Włoch :P Poczucia humoru by nie brakowało. :P :P
Ogólnie ja wychodzę z założenia, że jak chcę podróżować stopem w obcym kraju, tu uczę się podstawowych zwrotów z lokalnego języka. Nie jest to duży wysiłek, a powiedzenie do kierowcy "dzień dobry", "do widzenia", "dziękuję" daje nam dużego plusa na starcie. Warto mieć przy sobie chociaż najprostszy słowniczek. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie później przerzucić się na angielski lub dowolny wybrany język.
Aktualnie w tym roku nauczyłęm się łapać stopa po węgiersku i serbsku:P pozdrawiam
Johny rzeczywiscie jest gifted i to w kazdym jezyku, zwlaszcza migowym :D
a stop to spontan i tyle... ;)
Jeśłi chodzi o kwestie dogadfania się tutaj znajdziecie info o koszulce, która pomoże w krytycznej sytuacji :) wyhttp://www.megakoszulki.pl/blog/wakacje-bez-stresu-w-kazdym-zakatku-swiata